Cześć!
Lubię, kiedy mój ulubiony zapach towarzyszy mi w każdej chwili. W domu mogę rozkoszować się aromatem płynącym ze świec i wosków, natomiast rozwiązaniem, które pozwala na to w zatłoczonym mieście jest zawieszka samochodowa Yankee Candle Car Jar!
Generalnie nigdy nie byłam zwolenniczką silnych zapachów w samochodzie. Słowa 'odświeżacz powietrza' jednoznacznie wzbudzały przed moimi oczami słynną, zieloną choinkę frywolnie dyndającą poniżej lusterka i uwalniającą przy tym niezbyt przyjemny zapach. Jednak za radą pań z Pachnącej Wyspy w łódzkiej Manufakturze zdecydowałam, że z pośród wszystkich dostępnych wersji odświeżaczy proponowanych przez Yankee Candle zdecyduję się właśnie na odświeżacz powietrza w formie kartonika i... nie pożałowałam!
Zawieszki Car Jar dostępne są w trzech wersjach.
Pierwsza opcja - opakowanie zawierające jedną zawieszkę o konkretnym zapachu.
Druga opcja - komplet trzech takich samych zapachów.
Trzecia opcja - komplet trzech różnych zapachów.
Ja
zdecydowałam się na opcję pierwszą o zapachu Pink Sands (uważam, że jest
przepiękny - słodki i delikatny; dodatkowo mam do niego duży
sentyment).
Istotną sprawą jest sposób użytkowania zawieszek Car Jar. W celu zachowania jak najdłuższej świeżości wydzielanego przez nie zapachu, przed zawieszeniem słoiczka na lusterku należy postąpić zgodnie z instrukcją na opakowaniu. To bardzo ważne, by nie zrywać całej folii!
Ja dałam upust zapachowi w troszeczkę inny sposób niż przedstawiony przez YC, jednak zasady są analogiczne i bardzo proste:
- w środkowym miejscu na górze folii robimy niewielką dziurkę w taki sposób, by móc przeciągnąć przez nią sznureczek; dociągany kartonik ku górze,
- dla ładniejszego wyglądu przycinamy delikatnie górny zgrzew, jednak w taki sposób, żeby nie odciąć go całkowicie,
- pozostałą na dole folię odcinamy na poziomie max 1cm zawieszki,
- gdy zapach przestaje pachnieć odcinamy kolejne części folii.
Jestem pod naprawdę wielkim wrażeniem mocy zawieszki. Przez tę niewielką szparę wydobywa się silny zapach, który wypełnia samochód. Aromat nie jest jednak nachalny i duszący, a zwyczajnie przyjemny. Teraz jazda autem sprawia mi jeszcze większą radość!
Po dotychczasowym użytku mniemam, że Car Jar to bardzo wydajna, acz wcale nie szalenie droga inwestycja.
Polecam wypróbowanie tego typu zapachu i nawet jeśli nie będziecie używać go w samochodzie, to z pewnością świetnie sprawdzi się także w szafie, w łazience, czy też w każdym innym miejscu.
Ocena: 10/10
Do następnego, pa!
już wiem co kupię koleżance na imieniny:))
OdpowiedzUsuńNie lepiej odpakować zawieszki z folii? ;> Ja wolę zawieszke z yankee w postaci plastikowego słoiczka, są jeszcze bardziej intensywne :)
OdpowiedzUsuńSugerowałam się instrukcją, którą na opakowaniu podaje YC, nie chciałam ryzykować, bo podobno jeśli odpakuje się zawieszkę w całości, to jest nie do zniesienia. Wahałam się nad słoiczkiem, ale w końcu padło na kartonik- następnym razem wezmę więc na wypróbowanie słoiczek :D
UsuńJa nie posłuchałam instrukcji, może dlatego chwilami mnie cofało z auta ;D Ale potem juz zapach był mniej intensywny :))
OdpowiedzUsuńKurcze ja korzystam z tych które się wkłada w nawiew ale albo mój nos jest już przyzwyczajony do zapachy albo one strasznie szybko się kończą :( niestety nie lubię dyndających na lusterku kartoników i innych bzdet ... a może to ja źle użytkuję te zapachy do nawiewów ? hmm..
OdpowiedzUsuńAlbo kupię kartonik i zawieszę gdzieś indziej bo zrobiłaś mi bardzo wielkiego ``smaka`` :)
Słyszałam już parę opinii, że te nawiewowe są najmniej wydajne i najsłabiej wyczuwalne, więc może wszystko z Tobą okej :D Ogólnie też nie lubię jak coś na lusterku wisi, ale no ten uroczy słoiczek... Nawet ja się przekonałam :D
Usuńa by to ... szkoda bo faktycznie jak napisałaś niżej estetycznie na pierwszym miejscu ale chyba faktycznie kupię kartonik lub ten a`la mały słoiczek i powieszę gdzie indziej bo lusterko no odpada :D
UsuńMożesz powiesić zapach na uchwyt na dłoń w aucie skoro przeszkadza :)
UsuńWłaśnie miałam pisać - mam nawiewową Egyptian Cotton....i jest o kant tyłka potłuc :/ Bardzo się rozczarowałam. Natomiast te zwykłe kartoniki dawały radę :) I już drugi raz błędu nie popełnię :P
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze są słabe, bo pod względem estetycznym zajmują pierwsze miejsce :D
UsuńŚwietnie, że Yankee może towarzyszyć nam wszędzie, bo zapachy są obłędne
OdpowiedzUsuńostatnio się zastanawiałam czy nie kupić i nie kupiłam. może następnym razem się skuszę.
OdpowiedzUsuńJa zawsze odpakowuję kartonik, ale przez parę dni jeździ zamknięty w schowku, potem dopiero wieszam koło lusterka.
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten zapach :) Ostatnio upolowałam małą świecie o tym zapachu za 2 $
OdpowiedzUsuńWidziałam w Twoim ostatnim poście i przyznaję, że aż pozazdrościłam takiej okazji! :)
UsuńSuper zawieszka, a do tego uwalnia śliczny i świeży zapach :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńStaram się nie używać takich zapachów, gdyż nie czuję potrzeby wdychania chemii. U siebie w samochodzie z powodzeniem stosuję neutralizator zapachów https://neutralizatoryzapachu.pl/2-pojazdy i całkowicie mi to wystarcza.
OdpowiedzUsuń58 year-old Desktop Support Technician Hamilton Laver, hailing from Cold Lake enjoys watching movies like "Snows of Kilimanjaro, The (Neiges du Kilimandjaro, Les)" and 3D printing. Took a trip to Sacred City of Caral-Supe Inner City and Harbour and drives a Mercedes-Benz 540K Special Roadster. kolejny
OdpowiedzUsuń