sobota, 25 kwietnia 2015

Yankee Candle Beach Holiday

Cześć!
Dziś przychodzę do Was z długo wyczekiwaną letnią kolekcją Yankee Candle Life is a Beach! Na pierwszy ogień idzie zapach Beach Holiday.


Zapach ten zaklasyfikowany jest do kategorii Fresh.
Producent zapewnia, iż jest to aromat czystego, świeżego powiewu bryzy morskiej, tak realnego, że poczujesz rozpyloną w powietrzu sól morską!


Sugestia producenta na temat tego zapachu spowodowała, że spodziewałam się zupełnie czegoś innego i jednocześnie obawiałam się pewnego 'łazienkowego' klimatu, który może z tego wyniknąć. Na szczęście obyło się jednak bez łazienek!
Jak bym go opisała? Jako delikatnie 'praniowy' i świeży. Świeżość ta ujawnia się w pewnej nucie kwiatowej, przełamanej swego rodzaju kwaśnością, którą wyczuwam w tym zapachu. Z pewnością stwierdzam, że nie jest to aromat, który przychodzi mi na myśl, gdy wyobrażam sobie słoneczną pogodę i piaszczyste plażę.

Według mnie że zapach zdecydowanie różni się, gdy wąchamy go na sucho i kiedy go odpalimy, dlatego warto go zakupić, nawet jeśli w pierwszej chwili nie sprawia najlepszego wrażenia i zwyczajnie dać mu szansę. Mnie podczas palenia budzi skojarzenia z kultowym zapachem Storm Watch (o którym pisałam już tutaj: klik ).
No i ta naklejka... Bardzo mi się podoba! Kojarzy mi się z amerykańską plażą, a co za tym idzie, ze Słonecznym Patrolem (w tym momencie wyobraź sobie, że David Hasselhoff lub Pamela Anderson biegnie po piaszczystej plaży dzierżąc w dłoni czerwoną deskę ratunkową).



Beach Holiday to z pewnością zapach, który nie każdemu przypadnie do gustu. Jego specyfika polega na tym, że jest ciężki do zaklasyfikowania. Podoba mi się, choć nie jest to dla mnie materiał na świecę i wydaje mi się, że na dłuższą metę mógłby być dość męczący.

Ocena: 7/10

Do następnego, pa!

7 komentarzy:

  1. Storm nie należy do moich ulubieńców. Beach Holiday wąchałam na zimno przez folię (w świecy na zimno słabo go czuć) i nawet mi się podobał. Obawiałam się czegoś podobnego do Oceanside i na całe szczęście taki nie jest. Nie wyczułam w nim nic z prania, ale jest rześki i świeży. Może mi się spodobać i na to liczę. :) Z kolei Wild Sea Grass to typowa trawa. Pani w sklepie powiedziała, że czuje tam wydmy i mam nadzieję, że ja też je wyczuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważam, że pachnie jeszcze ładniej po rozpaleniu, według mnie staje się wtedy cięższy. Ciekawa jestem jakie będziesz miała na jego temat zdanie :)

      Usuń
  2. Chyba go dzisiaj odpalę :) Paliłam jakieś słodziaki dzisiaj, ale wiosną, to nie to...oczyszczę atmosferę właśnie BH, bo mocarny jest.

    OdpowiedzUsuń
  3. Z tej nowej serii polubiłam i posiadam tylko wild sea grass :)

    OdpowiedzUsuń
  4. nie pamiętam już który umieściłam w kominku, sporo mniej wosku niż innych dawałam a zapach mega intensywny! Chyba najwydajniejsze woski jakie miałam

    OdpowiedzUsuń
  5. Mój ulubiony, śmiało mogłabym mieć perfumy w tym zapachu ;)

    OdpowiedzUsuń